No comments...
Niestety postojowego ciąg dalszy. Kiedy już prawie działeczka obeschła na odpowiednią głębokość to w poniedziałek przyszły znów deszcze i mamy znów pole ryżowe:(
Jeszcze jest iskierka nadzieji, że nie będzie jeszcze siarczystych mrozów i uda się wylać jeszcze przed prawdziwą zimą. Zobaczymy co z tego będzie. Teraz celem jest już tylko zalanie fundamentów w ziemi. Głowkę i resztę w przyszłym roku.
No ciekawe jaką będziemy mieli temperaturę...
A w między czasie znalazłem w końcu chwilkę, aby zeskanować projekt ze zmianami. A oto i nasz Miś Koralgol:)
No właśnie, z naturą się nie wygra. Dziś majstrowie zaczęli kopać fundamenty. A raczej chcieli zacząć bo okazało się że poziom wód gruntowych podniósł się na tyle, że po wykopaniu 30 cm powstała fosa i się wszystko obsuwało. Zostaje nam czekać aż może coś podeschnie lub podeschnie i przymrozi.
A tak wygląda "pole ryżowe" na naszej działce:
Do końca tygodnia zapowiadają deszcze a pod koniec przyszłego śnieg. Więc zobaczymy, ale chyba w tym roku nici z fundamentów. Szkoda tylko pracy geodety i majstra, chyba że tyczenie się ostanie przez zimę i nikt nie zniszczy:(
Dziś w końcu odwiedziła nas Pani Geodeta i mamy wytyczony budyneczek. Majster też był więc dokładnie wytyczone są ławy. W międzyczasie poskęcał belki.
Efekt tyczenia jest taki:
Jak dobrze pójdzie i pogoda dopisze, to w poniedziałek wykopki a we wtorek zalewanie fundamentów:)
Trzymajcie kciuki za pogodę:)
Mamy pozwolenie na budowę!
Mimo przelotnie sprzyjającej aurze zaczynamy prace.
Dziś na działce był Pan Koparkowy i zdjął humus pod całym domkiem.
Na nieszczęście wody gruntowe są dość wysoko i po pracy zrobiła sie lekka galaretka. Ale się nie poddajemy i liczymy że w przyszłym tygodniu uda sie wykopać fundamenty i wylać część ziemną.
Na czwartek/piątek mam umówionego Geodetę.
A tak wyglądały dzisiejsze prace:
Pan koparkowy:
I efekt jego pracy: