Niech się mury pną do góry - cz.4
Z planowanie jest tak, że zawsze coś wyskoczy. I tak dziś prawie pół dnia straciliśmy z Majstrem na zwiezienie stempli i podciągów. Przez to udało się tylko wylać nadproża w garażu i trochę wymurować scianek garażowych - nośnych i działowych. Więc pól dnia w plecy...ale mam nadzieję, że to już koniec zbędnych wyjazdów - na najbliższy tydzień nic nie jest planowane. Materiał zamówiony, sam przyjedzie, tylko pracować i oby pogoda byla. Chodź ostatnio mam pecha do transportu, bo w trzech przypadkach miałem awarię sprżętu u Dostawców, przez co ledwo co się wyrabiałem z planem. No ale Wykonawcy stawali na wysokości zadania i wbrew awariom dostarczali materiał:) Już nie zapeszam.
A tak wygląda Plac Budowy Misia na koniec tygodnia.
A tak pozatym znalazłem bardzo dobrego fachwca od tynków - 15 zł z metra - i pasuje termin połowy sierpnia. Trzeba teraz rozejrzeć się jeszcze w konkurencji.